Co się w Referacie Planowania Przestrzennego, Budownictwa i Inwestycji?

W dniu wczorajszym Burmistrz Stanisław Bułajewski umieścił na swoim oficjalnym profilu informację o naborze na wolne stanowisko inspektora ds. sportu. Co ciekawe informacja została zamieszczona 2 dni przed ostatecznym terminem składania dokumentów, natomiast 8 dni po ogłoszeniu naboru. Przeprowadziliśmy krótką burzę mózgów, czym mogło być podyktowane takie działanie?. Jedyne co przyszło nam do głowy to niewielkie zainteresowanie ofertą. Potwierdziła to znaleziona na stronie BIP Urzędu Miejskiego informacja, że jest to już drugi nabór ogłoszony na przestrzeni ostatnich 3 miesięcy. W pierwszym postępowaniu, mimo zgłoszonych dwóch kandydatur, nie udało się dokonać wyboru.

W czasie przeglądania informacji o naborach okazało się, że dnia 15 marca br. ogłoszono dwa nabory.  Drugi nabór dotyczy stanowiska kierownika Referatu Planowania Przestrzennego, Budownictwa i Inwestycji (dalej RPPBiI). Burmistrz nie wspomina o nim publicznie, dlatego zapewne nie ma problemów z brakiem odpowiedniej liczby kandydatów.

Dla prawidłowego funkcjonowania każdego samorządu  to właśnie referat odpowiedzialny za inwestycje jest kluczowy. Jak to wygląda w naszym mieście? Wystarczy napisać, że będzie to już czwarty kierownik który podejmie próbę współpracy z obecną ekipą rządzącą. Wykonanie budżetu miasta w obszarze wydatków majątkowych – czyli inwestycji zarówno w roku 2019, jak i w  roku 2020 wyniosło nieco ponad 60%. Nieco ponad 60%!!! Są to dane zatrważające, szczególnie gdy zestawimy je z zaciągniętymi w tym czasie przez Miasto kredytami, wynoszącymi łącznie 14 milionów złotych. Mając na uwadze częstotliwość rotacji na stanowisku kierownika, za taki stan rzeczy nie można obwiniać żadnego z pracowników referatu. Nie jest to także wina koronawirusa, radych MWS, czy MIS? Jest to tylko i wyłącznie „zasługa” Burmistrza Stanisława Bułajewskiego i jego decyzji. Potrzebował on niewiele czasu do przeprowadzenia udanego demontażu sprawnie działającego referatu, który z powodzeniem mógłby realizować nawet najtrudniejsze zadania inwestycyjne.

Dobry gospodarz nie spałby po nocach „osiągając” takie wyniki. Nasz „gospodarz” nie zajmuję się takimi drobiazgami jak niezrealizowane inwestycje. Czy w dzisiejszych czasach nie lepiej przeznaczyć po prostu więcej środków na promocję miasta wśród mieszkańców? Ciekawa zależność, im mniej inwestycji tym więcej promocji. „Wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy” jak mawiał Maksymilian Paradys.  Wizjonerzy nie myślą o dziurach w jezdni, nie myślą o nierównych  chodnikach po których ciężko poruszać się z dziećmi w wózkach (takie obrazki zobaczymy na wielu mrągowskich ulicach: Konopnickiej, Andersa, Mickiewicza, 8-go Maja, Oficerska). Wizjonerzy myślą szerzej, patrzą dalej. Jeżeli chodzi o plany na najbliższą przyszłość, tu wizjonerzy mają problem. Tu dochodzi do weryfikacji i rozróżnienia wizjonera od demagoga. W tym przypadku nie wystarczą słowa, tu trzeba zakasać rękawy. Mieć konkretne pomysły i ludzi do ich realizacji.

A propos ludzi, wróćmy do wątku głównego. Analizując archiwalne nabory do RPPBiL możemy stwierdzić, że najważniejszym kryterium jakie musiał spełnić kandydat było wykształcenie techniczne. Za panowania obecnych władz to się jednak zmieniło. Już przy poprzednim naborze na stanowisko podinspektora/inspektora ds. budownictwa i inwestycji rozszerzono wymagane wykształcenie o kierunek prawo. Traf chciał, że zgłosiła się akurat osoba po studiach prawniczych! Dla niektórych może się to wydawać trochę dziwne i nieoczywiste, jednak widocznie musiało przynieść założony przez Burmistrza Bułajewskiego efekt, ponieważ postanowił powtórzyć podobny zabieg. Tym razem przy wyborze kierownika Referatu Planowania, Przestrzennego, Budownictwa i Inwestycji. Tym razem studia z zakresu prawa nie dają już przepustki do udziału w naborze. Proszę sobie wyobrazić, że tą funkcję wg Burmistrza może z powodzeniem sprawować osoba która ukończyła studia wyższe na kierunku administracja. Kierownik referatu budownictwa po administracji?!

 To może być nic nieznaczący zapis lub omyłka pisarska, jednak obstawiamy, że przyszły kierownik RPPBiL nie będzie się legitymował wykształceniem technicznym. Zapewne nie będzie to także osoba z Mrągowa lub okolic, ponieważ jak wiemy w tej materii nasi ludzie mają niewiele do zaoferowania obecnym władzom. Mimo wszystko liczymy na jak największą liczbę kandydatów, tak aby Pan Burmistrz miał pozytywny ból głowy.  Na nowego kierownika czeka ogrom pracy. Mamy nadzieję, że może w końcu doprowadzi on do tego, że w błysku fleszy i przy akompaniamencie bzyczącego drona Pan Burmistrz wbije pierwszą łopatę rozpoczynając inwestycję, na którą czekamy od kwietnia 2019, czyli przebudowę głównych kolektorów deszczowych. Dwa lata i nie położono nawet kawałka rury, a jest to inwestycja której realizacja jest warunkiem myślenia o jakichkolwiek poważnych zmianach w obrębie śródmieścia. Biorąc pod uwagę jak z każdym rokiem rosną ceny materiałów i robocizny w budownictwie możemy sobie wyobrazić ile już straciliśmy na takiej opieszałości.  Przypominamy także o czekającej w urzędzie gotowej dokumentacji na przebudowę ul. Konopnickiej, która jest w opłakanym stanie (pozwolenie na budowę traci ważność w czerwcu br.) oraz na przebudowę stadionu miejskiego. Są to już chyba ostatnie opracowania pozostawione przez poprzedników. W szafach pusto. W branży budowlanej to, jak będą wyglądały nadchodzące lata w kwestii ilości pracy ocenia się po ilości realizowanych i zleconych obecnie prac projektowych.

Na dzień dzisiejszy ilość zleconych przez Burmistrza dokumentacji projektowych na poważne zadania inwestycyjne wynosi słownie – zero. Jest to bardzo wymowne jeżeli mówimy o wizji rozwoju naszego Mrągowa.

Być może dla niektórych wizja obejmuje jedynie czas do następnego roku wyborczego, a „po nas choćby potop”.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *