W poprzednim sprawozdaniu z prac Rady Miejskiej mówiłem już o fakcie rozdzielenia stanowisk funkcyjnych w Radzie pomiędzy członków grupy trzymającej władzę. Nie ma w tym nic dziwnego – od dawien dawna funkcjonuje pojęcie łupów politycznych, a i większa dieta nie jest do pogardzenia. Szokuje jednak nonszalancja i pycha, z jakim tego dokonano, nie postarano się nawet o krótkie uzasadnienie kandydatur i wskazanie cech, które predysponują do zajęcia danego stanowiska.
Ograniczono się bowiem jedynie do podania nazwiska kandydata. Tu wyjątek – radni PIS postarali się o krótkie przedstawienie swoich kandydatów. Następnie bardzo szybko przystąpiono do głosowania. Wszystko szło sprawnie, do momentu wyboru Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej, gdzie niespodziewanie zwyciężyła moja kandydatura. Nie wiadomo na jakiej podstawie, grupa trzymająca władzę przegłosowała powtórzenie głosowania. Po krótkiej przerwie i poinstruowaniu jak należy głosować (cóż, poziom niektórych radnych koalicji rządzącej nie pozwala im na świadome uczestnictwo w procesie wyborczym), szefem Komisji Rewizyjnej został P. Wilk.
Innym, budzącym znacznie większe kontrowersje punktem II Sesji Rady było przeprowadzenie niezgodnego ze statutem głosowania nad II wiceprzewodniczącym Rady. Fakt niezgodności ze statutem pozostawiam do rozstrzygnięcia Panu Wojewodzie Warmińsko-Mazurskiemu, mnie bardziej interesuje fakt, czy takowa funkcja jest potrzebna. W ciągu wieloletniego rajcowania ani razu nie zdarzyła się potrzeba konieczności posiadania II wiceprzewodniczącego, a jego funkcja ograniczała się do liczenia głosów. W chwili obecnej, gdy głosowania przeprowadzane są elektronicznie, funkcja ta ogranicza się do siedzenia za stołem prezydialnym i pobieraniem znacznie wyższej diety. Czyli znowu – podział łupów. Inną sprawą, że na w/w funkcję zaproponowano radnego zasłużonego dla Miasta, nie trudząc się na uzasadnienie kandydatury: podano jedynie nazwisko, Marian Miksza. Mnie, jako człowiekowi znającemu Mariana od lat, zrobiło się najzwyczajniej w świecie przykro. Przedstawiłem więc charakterystykę jego niezwykłej osoby, zasługującej nawet na stanowisko Przewodniczącego Rady. Jednocześnie z przykrością poinformowałem Go o swoich wątpliwościach odnośnie prawomocności wyborów i decyzji nie wzięcia udziału w głosowaniu. Przykro jednak, iż koalicjanci w taki sposób potraktowali człowieka, który otrzymał największe poparcie mieszkańców miasta.
To prawie wszystko. Aha, jeszcze krótko dwie sprawy. Pan Burmistrz złożył zobowiązanie poinformowania mieszkańców Mrągowa do dnia 31.12.2018 o decyzji odnośnie mojego zapytania z pierwszej sesji, dotyczącego łączenia pracy zawodowej na Uniwersytecie W-M i burmistrza. Po za tym nie podając szczegółowych wyjaśnień Pan Burmistrz, a na jego prośbę koalicja rządząca, wycofała z programu obrad podjęcie Uchwały w sprawie Zmiany Zagospodarowania Przestrzennego M. Mrągowo. Opóźnienie to spowoduje wg mnie znaczące skutki finansowe, wpływające ujemnie na budżet Miasta.
TD